W legendarnym klubie nocnym Barba Azul w Meksyku kobiety zwane „ficheras” tańczą w rytm latynoskich utworów, a za około dolara można z nimi wypić drinka, lub za dodatkową opłatą droższy trunek. Nie są one jednak pracownicami seksualnymi. Uatrakcyjniają lokal i zachęcają mężczyzn do zakupu alkoholu. La Mami sama tak pracowała przez 40 lat pod pseudonimem Doña Olga. Teraz w garderobie opiekuje się innymi „ficheras” na początku i pod koniec ich zmiany. W zamian za napiwki dba o ich torby i czystość w łazience, a przede wszystkim służy dziewczynom ciepłem, radą i pocieszeniem. Jest niezawodnym źródłem ciężko zdobytej mądrości. Doskonale zna blaski i cienie nocnych tańców oraz uzależnienia od alkoholu, które czasem jest jedynym sposobem na zniesienie natarczywości klientów. Im więcej klienci zamawiają, tym więcej zarabia klub – bo żaden mężczyzna nie chce pić drogich trunków w samotności.
Wśród wielu tańczących w klubie kobiet jest Priscilla. W ten sposób zarabia na opłacenie rachunków za szpital, w którym leży jej 22-letni, chory na raka syn. Dla niej i dla wielu „ficheras” La Mami jest jedyną bezpieczną przystanią. To intymny portret życia, którego nie widać – pokazuje kulisy pracy nocnych klubów Meksyku oraz patriarchalnego, opartego na maczyzmie społeczeństwa, które nieustannie ocenia i piętnuje kobiety.