Projektant Martin Margiela nie pokazał nigdy twarzy i jest nazywany „Banksym świata mody”. Od samego początku sprzeciwiał się zasadom panującym w luksusowych domach mody, tworząc dekonstrukcyjne projekty. W filmie opowiada sam o sobie. Oczywiście nie pokazuje przy tym twarzy – widzimy jedynie jego dłonie. Z kolei krytycy, modelki i inni projektanci podkreślają, jak bardzo pojęcie „luksusu” zmieniło się pod wpływem Margieli. Jego zaskakująca dla wielu decyzja podjęcia roli dyrektora kreatywnego historycznego paryskiego domu mody Hermès była początkiem nowej epoki.
Margiela wraca pamięcią do swojego dzieciństwa i marzenia o byciu projektantem, które nie wzbudzało entuzjazmu rodziców. Wspomina też pokaz w namiocie, który ustawił w biednej dzielnicy Paryża. Wielu bogatych widzów bało się tam nawet przyjechać. I chociaż wielokrotnie podejście Margieli nie znajdowało od razu uznania w świecie mody, słynne białe metki z czterema nitkami po bokach, malowane białą farbą ubrania i buty z wcięciem koło dużego palca stały się z czasem najbardziej pożądanymi obiektami dla wszystkich fanów mody. Ostatecznie projektant wycofał się z tworzenia mody, ale czy na pewno?