Reżyserka w bardzo precyzyjny, niemal śledczy sposób, analizuje dzienniki i tysiące zdjęć Gilles’a Carona, nazywanego Jamesem Deanem współczesnej fotografii. Podobnie jak największy buntownik w historii kina, Caron umarł młodo, w wieku 30 lat – zaginął w kambodżańskiej dżungli. Widzimy jego ikoniczne zdjęcia i proces twórczy artysty. Odkrywamy między innymi historię fotografii Daniela Cohn-Bendita w trakcie paryskich zamieszek w maju 1968 roku. Reżyserka przedstawia wiele ujęć, pokazując, w jaki sposób Caron szukał właściwego miejsca do zrobienia „tego” jedynego zdjęcia.
Oglądamy też jego fotografie z Nigerii, dokumentujące wojnę domową w Biafrze, a także z Izraela, z wojny sześciodniowej, gdy był pierwszym świadkiem spotkania żołnierzy izraelskich ze Ścianą Płaczu oraz ostatnim świadkiem istnienia dzielnicy, która sąsiadowała ze Ścianą, a następnego dnia została zniszczona. Podglądamy jego zdjęcia z Irlandii Północnej z lat 60. XX wieku, które dowodzą, że był głównym świadkiem wielu dramatycznych i tragicznych wydarzeń drugiej połowy XX wieku. Mistrzostwo jego prac polegało na tym, że potrafił przedstawić każdą sytuację w symboliczny sposób.